Witam wszystkich słuchaczy audycji Drzewo Oliwne!
Urywek Tory, wyznaczony do czytania na ten tydzień, obejmuje nie jedną, lecz dwie parasze, o nazwach Tazria i Mecora. Obie są stosunkowo krótkie, i zawarte są w rozdziałach od 12 do końca 15 Księgi Kapłańskiej. Chociaż krótkie, należą do niewygodnych i trudnych tekstów biblijnych.
W dzisiejszym czytaniu, Tora kontynuuje prezentację praw dotyczących tego, co jest tahor-czyste, i tego co jest tamei-nieczyste. Dla wrażliwości współczesnego człowieka, te prawa wydają się dziwne, a ich sens niezrozumiały. Jak pamiętamy, Księga Kapłańska opisuje prawa związane z funkcjonowaniem służby Bożej w Przybytku – Miszkanie. Jej pierwsze rozdziały opisują różne rodzaje ofiar, definiują ich znaczenie, oraz wskazują w jaki sposób mają być składane. Następnie, arcykapłan, kapłani i lewici otrzymują szczegółowe instrukcje dotyczące swego służbowego ubioru i zasad postępowania w Namiocie Spotkania. Potem opisane jest poświęcenie Miszkanu i uroczysta inauguracja jego służby. W rezultacie, Miszkan napełnia chwała Pana.
Następnie Tora przechodzi do kwestii praw o czystości i nieczystości, dotyczących zarówno kapłanów, jak i całego narodu. Prawa te obejmują różne sfery życia, na przykład związane ze spożywaniem pokarmów, rodzeniem dzieci i umieraniem, cyklem życia, czy chorobami, które powodują zanieczyszczenie. Wśród nich są prawa, które dotyczą tylko mężczyzn, niektóre dotyczą tylko kobiet, niektóre nakładają szczególne wymagania tylko wobec kapłanów. Są różne stopnie zanieczyszczenia, wymagające różnych sposobów i różnych okresów oczyszczenia. Czasem jest to siedem dni, lub więcej, a czasem jest się nieczystym tylko do wieczora.
Powiedzmy szczerze, w dzisiejszych czasach, także dla chrześcijan, cieszących się łaską nowego przymierza, takie prawa wydają się stygmatyzujące, niehumanitarne, wykluczające. Bardziej liberalnie nastawieni krytycy Słowa Bożego dopatrują się w nich nawet reliktów prymitywnej religijności, bliższej okolicznym kultom pogańskim. Oczywiście takie podejście jest dla nas nie do przyjęcia, lecz problem pozostaje.
Starając się cokolwiek z tego zrozumieć, powinniśmy uniknąć pewnych błędnych koncepcji związanych z rozumieniem praw o czystości i nieczystości. Pierwszą kwestią, którą warto mieć na uwadze, jest to, że te prawa zostały objawione i nakazane przez Boga i nie mają nic wspólnego z myśleniem magicznym, ani pogańskim pojmowaniem świata. Po drugie, określona tutaj czystość i nieczystość nie jest związana z grzechem. Nie jest to nieczystość moralna. Najbardziej adekwatnym byłoby określenie: „nieczystość ceremonialna”. Przesłankami ustanowienia tych praw nie były względy zdrowotne czy sanitarne, czy dietetyczne, bądź epidemiologiczne. Oczywiście, jest udowodnione, że, na przykład, zasady koszerności pokarmów służą zdrowiu, i współczesna nauka odkrywa te tajemnice. Ale nie to było głównym powodem dla określenia zwierząt czystych i nieczystych. Nie da się wszystkiego uzasadnić logicznie i zracjonalizować. Posłuszeństwo Bogu nie miało wynikać z merkantylnej kalkulacji korzyści, ale miało opierać się na zaufaniu Bogu i Jego niezgłębionej mądrości oraz życzliwości wobec człowieka.
Przykładowo, opisany w naszej paraszy biblijny trąd, czyli cara’at, nie był chorobą zakaźną, i nie to było powodem odizolowania chorego. Kobieta po urodzeniu dziecka była w stanie nieczystości, ale nie była przez to bardziej grzeszna. Biblia przecież pochwala i przykazuje rodzenie i rozmnażanie, popiera duże rodziny i liczne potomstwo, a nawet przypisuje pewien wymiar soteriologiczny macierzyństwu.
Nieczystość ceremonialna oznaczała niemożność wejścia do Przybytku-Miszkanu, kontaktu z jego rzeczami świętymi i uczestniczenia w jego służbie. Dlatego zasady czystości opisane są w tej kolejności – po inauguracji służby Przybytku. Teraz Izraelici mogą się przybliżać do Boga, ale na określonych przez Niego zasadach. Miszkan wskazywał na życie i nieśmiertelność. Dawał nadzieję powrotu człowieka do bliskiej społeczności z Bogiem, wynikającej z ponownego zamieszkania Jego świętej Obecności wśród ludzi. Dlatego konstrukcja sanktuarium i jego wyposażenie wykonane było z trwałych materiałów, takich jak drewno akacjowe, pokryte złotem. Pozostałości z niektórych ofiar były usuwane i spalane poza obozem. Jeżeli mięso przeznaczone do spożycia podczas uczty nie zostało zjedzone, to trzeciego dnia należało je spalić. Każda ofiara miała być osolona, a sól to środek powstrzymujący procesy rozkładowe. Wszystko co dotyczyło świątyni, miało mieć znamiona doskonałości – ofiary bez skazy, kapłani, i lud wstępujący – także miał być oczyszczony.
Trąd, o którym czytamy w Torze, bardzo sugestywnie pokazuje progresję od życia do śmierci. Mamy tu do czynienia ze zniekształceniem, gniciem i stopniowym rozkładem fragmentów ciała, dobrze widocznym na zewnątrz. Tymczasem Boży Przybytek, a potem świątynia, miały być odbiciem wieczności i prawdziwego niebiańskiego sanktuarium. W Bożej prawdziwej świątyni nie ma choroby, śmierci ani rozkładu. Księga Kapłańska instruowała Izrael, jak rozróżniać i oddzielać widzialne aspekty śmierci od życia. Był to obraz Bożego ideału nowego niezniszczalnego życia, które stanowiło cel, do którego mieli dążyć jako naród wybrany i poświęcony.
Dlatego trędowaci mieli być oddzieleni od społeczności świątyni. Bóg ich kochał, tak samo jak kochał fizycznie ułomnych kapłanów i lewitów, i nadal troszczył się o nich, nawet jeżeli nie mogli wstępować na teren świątyni.
Nieczystość ceremonialna wydaje się być powiązana z grzechem Adama i Ewy w Edenie i jego konsekwencjami. Mistycy żydowscy wierzyli, że zostali stworzeni czystymi ceremonialnie. Dlatego człowiek i Bóg mogli zamieszkiwać razem i cieszyć się bliską społecznością. Bóg mieszkał i przechadzał się wśród ludzi. Nie była w tym celu potrzebna ani świątynia ani Miszkan. Nie mieli żadnych trudności z przybliżaniem się do Boga i do Jego obecności. Nie było potrzeby składania ofiar.
Grzech zmienił tę sytuację i zniszczył dotychczasowe relacje. Bóg ukarał węża, kobietę i mężczyznę. W tych okolicznościach należy dopatrywać się genezy problemu nieczystości. Wskutek przekleństwa, wąż musiał czołgać się na brzuchu. Stał się pierwszym nieczystym zwierzęciem. Wedle midraszu z Genesis Rabba, skóra węża, pokryta łuskami, prążkowana i plamista, przypomina ciało pokryte trądem. Stąd hipoteza, że wąż został dotknięty chorobą trądu, z którego nigdy nie będzie wyleczony, nawet w erze mesjańskiej, kiedy wszystkie pozostałe zwierzęta zostaną uwolnione od jakichkolwiek skutków przekleństwa. Słowa, które Bóg wypowiedział do węża w księdze Rodzaju 3:14 brzmią następująco: „Ponieważ to uczyniłeś, będziesz przeklęty wśród wszelkiego bydła i wszelkiego dzikiego zwierza.” Możliwy jest też przekład: przeklęty będziesz „ponad” wszelkim bydłem, a bydło to zwierzęta określone jako czyste. Nowa kondycja węża, polegająca na czołganiu się w brudzie i na konieczności spożywania prochu obrazuje stan permanentnej nieczystości. Księga Kapłańska nakazuje Izraelowi: „Nie będziecie też jedli niczego, co się czołga na brzuchu… gdyż są obrzydliwością.”
Bóg przymnożył dolegliwości porodowych kobiecie. Nieczystość ceremonialna dotycząca cyklu reprodukcyjnego, wiązała się właśnie z genezą tej sytuacji w ogrodzie Eden. Z kolei wyrok nad Adamem, Bóg kończy słowami: „aż wrócisz do ziemi, z której zostałeś wzięty; bo prochem jesteś i w proch się obrócisz.” Dlatego największym źródłem nieczystości ceremonialnej jest kontakt z martwym ciałem. Nazywano je „ojcem ojców nieczystości”.
Można więc powiedzieć, że prawa o czystym i nieczystym przypominały Izraelowi o przyczynach obecnej kondycji ludzkiej i dawały nadzieję na jej przezwyciężenie. Miszkan można porównać do Edenu. Nie ma tam wstępu to co zanieczyszczone. Jednak nastanie taki czas, kiedy powróci doskonałość. Bóg zamieszka z ludźmi w świętym mieście – Nowej Jerozolimie, o której apostoł Jan powiedział w Objawieniu: „Lecz świątyni w nim nie widziałem; albowiem Pan, Bóg, Wszechmogący jest jego świątynią, oraz Baranek… I nie wejdzie do niego nic nieczystego ani nikt, kto czyni obrzydliwość i kłamie, tylko ci, którzy są zapisani w księdze żywota Baranka… Na środku ulicy jego i na obu brzegach rzeki drzewo żywota, rodzące dwanaście razy, wydające co miesiąc swój owoc, a liście drzewa służą do uzdrawiania narodów. I nie będzie już nic przeklętego. Będzie w nim tron Boga i Baranka, a słudzy jego służyć mu będą”.
Wszystkim słuchaczom życzę obfitości Bożego pokoju – szalom i do usłyszenia!