Żydowska historia pewnego włoskiego miasta.

Północne Włochy. Przepiękne jezioro Garda. W minionym miesiącu byłam w mieście Trydent i chciałam odwiedzić gminę żydowską, albo zobaczyć synagogę. Bardzo mnie zdziwiło, że ponad pięć wieków temu przestała istnieć. Okazuje się, że dotychczas nie odrodziło się tam życie żydowskie. Zainteresowałam się dlaczego gmina przestała istnieć.

Jedynym świadkiem żydowskiej obecności w przeszłości w Trydencie są fundamenty istniejącego do dziś Palazzo Salvadori położone na wcześniejszych fundamentach synagogi. Sądząc po rozmiarach Palazzo, musiała tu być duża synagoga, co oznacza, że rodziny żydowskie żyjące tutaj w XV w. były bogate. W 1475 r. Żydzi zostali oskarżeni o zamordowanie dwuletniego chłopca o imieniu Szymon (Simonino) w czasie żydowskiej paschy i chrześcijańskiej wielkanocy.  Żydzi rzekomo mieli wykorzystać krew chłopca do zrobienia macy na święto. 

Niektóre źródła podają historię, że chłopca zabiło pewne małżeństwo, które w ten sposób chciało się uwolnić od finansowych zobowiązań w stosunku do Żydów, a wina za mord miała spaść na ich wierzycieli.  Inne źródła przemilczają tę historię, pozostawiając nam tylko drastyczny przykład oskarżenia, sfabrykowanego przez jakiegoś mnicha.

Nic nie pomógł sprzeciw obawiających się chaosu przywódców prowincji, nie pomogły liczne komisje Stolicy Apostolskiej, ani pieniądze bogatych Żydów.  Został ogłoszony wyrok, w wyniku którego około 20 wpływowych Żydów zostało spalonych na stosach, a według niektórych źródeł także pozostali mężczyźni zostali zamordowani. Kobiety z dziećmi wypędzono nie tylko poza granice miasta, ale nawet daleko poza te ziemie. A pożydowskie mienie przejął inkwizytor. Rozpoczęto też proces beatyfikacji i kanonizacji chłopca, którego uznano za świętego.   

W XVII – XVIII w. na miejscu synagogi, na jej potężnych fundamentach, postawiono pałac, który poświęcono pamięci zamordowanego chłopca.  Wyrażono to dwoma płaskorzeźbami nad drzwiami wejściowymi do pałacu. Na pierwszej ukazani są czterej Żydzi, którzy spuszczają krew z chrześcijańskiego chłopca. Druga płaskorzeźba pokazuje chłopca, który  dołączył już do grona świętych. Mają one wzbudzić współczucie dla rzekomego chrześcijańskiego męczennika. I tak się dzieje po dzień dzisiejszy. A życie żydowskie nie odrodziło się już w tym mieście.

Dopiero w 1965 roku, po pięciu wiekach, dzięki II Soborowi Watykańskiemu imię chłopca zostało wykreślone z listy męczenników kanonizowanych przez Kościół. Zaprzestano kultu “świętego” Szymona z Trydentu (Simonino di Trento). Jednak tamto wydarzenie pozostaje w pamięci historycznej jako początek prześladowań z powodu oszczerstw przypisujących Żydom europejskim mordy rytualne. 

Moim przyjaciołom, którym mówiłam o swoich odkryciach, nasunęło się naturalne pytanie: Dlaczego dotychczas nie usunięto tych płaskorzeźb? Przede wszystkim dlatego, że są oryginalne i przedstawiają wartość kulturową dla miasta. Jednak fakt pozostaje faktem – Żydzi nie mieszkają już  w tym mieście. Kłamstwo wzięło górę nad zdrowym rozsądkiem i przenikło do ludzkich umysłów prowadząc do bezprawia. Czy tamta historia pozostaje tylko strasznym wydarzeniem średniowiecznym?  Niestety nie! Również w XX w. znane są smutne wydarzenia, które miały swój początek w podobnym wstrętnym kłamstwie. 

Stojąc przed tym pałacem pomyślałam sobie jak wielka jest moja odpowiedzialność przekazywania prawdy. Przecież Biblia nazywa mnie solą i światłością świata.  Mam zawsze stawać po stronie prawdy, nawet jeśli większość fanatycznie trzyma się innej wersji. Nigdy do końca nie wiemy, co nas może oczekiwać jutro. Możemy być pewni tylko tego, co mówi Prawda i pozostać jej wierni do końca.

Facebook
WhatsApp
Drukuj
Email