W miesiącu, w którym jest najdłuższa w roku noc, przypadają w tym roku dwa radosne święta. Do symboliki obu należą światło i światłość.
Przypomnijmy, że 24 dnia miesiąca kislew (w tym roku 10 grudnia) z zapadnięciem zmroku zaczyna się dla społeczności żydowskiej erew Chanuka – wigilia, trwającego 8 dni, święta nazywanego Chanuka, lub Święto Świateł. Święto przypomina o oczyszczeniu, odnowieniu i ponownym poświęceniu Świątyni Jerozolimskiej w r. 165 p.n.e. ( wg niektórych historyków – w r.164). Pamiętamy, że Świątynia była wtedy jedynym miejscem, gdzie można było być blisko Pana, dzięki złożeniu tam ofiary zagrzesznej.
W wigilijny wieczór w domach żydowskich zapala się pierwszą świeczkę w ośmio-ramiennym świeczniku zwanym chanukija. Tam, gdzie Żydzi nie czują się zagrożeni, chanukiję stawia się na oknie, by przechodnie, widząc światełka, przypominali sobie wielkie Boże cudy, które doprowadziły do wyzwolenia Świątyni i zapalenia w miejscu świętym lamp oliwnych menory.
24 grudnia z zapadnięciem zmroku zaczynają się dwudniowe święta pamiątki przyjścia na świat Mesjasza, noszącego imię Jeszua – Zbawienie, który stał się światłością świata.
Chanuka oznacza „poświęcenie” i nawiązuje do oczyszczenia i poświęcenia Świątyni po jej zbezczeszczeniu przez syryjskiego króla Antiocha Epifanesa. Nie znajdujemy wzmianki o tym święcie w Biblii Hebrajskiej, ponieważ kanon Pisma Świętego (Starego Testamentu) został ostatecznie zamknięty około roku 420 p.n.e. Opis związanych ze świętem wydarzeń znajdujemy natomiast w apokryficznych księgach Machabeuszy, a wzmianka w Ewangelii Jana nawiązuje właśnie do tego święta: „Obchodzono wtedy w Jerozolimie uroczystość poświęcenia świątyni. Była zima. I przechadzał się Jezus w świątyni, w przysionku Salomona.”(J 10:22-23).
Warto dodać, że Chanuka upamiętnia wspaniałe i decydujące zwycięstwo nad syryjskim królem, które miało uniwersalne znaczenie – dla przetrwania narodu żydowskiego a zatem dla poznania przez narody jedynego prawdziwego Boga.
Przez osiem dni świąt zapala się wieczorem światła chanukiji; pierwszego wieczora jedno, drugiego dwa itd… Używa się do tego jedną, wyróżniającą się kształtem lampkę lub świeczkę, nazywaną szames (hbr. sługa).
Przed zapaleniem światła odmawia się modlitwę: Pochwalonyś Ty, Wiekuisty, Boże nasz, Królu wszechświata, który poświęciłeś nas przykazaniami swemi i przykazałeś nam zapalanie światła. Pochwalonyś Ty, Wiekuisty, Boże nasz, Królu wszechświata, który zdziałałeś cuda praojcom naszym w dniach owych, w porze tej; pierwszego dnia dodaje się: Pochwalonyś Ty, Wiekuisty, Boże nasz, Królu wszechświata, który nam dałeś życie i utrzymałeś nas i dozwoliłeś nam doczekać pory tej.
Pamiętamy o święcie Chanuka, gdyż może ono mieć swą wymowę także dla chrześcijan. Wielu z nich (dotyczy to zwłaszcza Żydów mesjańskich) widzi szczególny związek Chanuki ze świętem Narodzenia Pańskiego. Przypomnijmy, co pisze na ten temat Victor Buksbazen w swej książce Ewangelia zawarta w świętach żydowskich: „Słowo Boże nie podaje nam dokładnej daty narodzin naszego Zbawiciela. Być może Pan w Swej mądrości nie uważał za konieczne, byśmy to wiedzieli, abyśmy nie zaczęli czcić samego dnia bardziej niż Tego, który jedynie jest godzien naszej czci, miłości i oddania.” Zwraca też uwagę na interesującą okoliczność, że pierwsi chrześcijanie widzieli związek święta z datą narodzenia Chrystusa. Z jednej strony mamy do czynienia ze świątynią uczynioną rękami ludzkimi, z drugiej zaś z Żyjącą Świątynią Boga, która zstąpiła z nieba, aby zamieszkać wśród nas. Sam Chrystus przecież przyrównał się do świątyni, kiedy powiedział : „Zniszczcie tę świątynię, a Ja w trzy dni ją odbuduję” (J 2:19).
W końcu III w n.e. dzień 25 grudnia (miesiąca nakładającego się na żydowski miesiąc Kislew) został powszechnie przyjęty jako święto upamiętniające przyjście na świat Chrystusa.
Pewnego dnia Jezus stał w Świątyni, przyglądając się jasno płonącym światłom, które zwyczajowo zapalano w czasie Święta Namiotów i Święta Poświęcenia Świątyni. Rzekł wtedy: „Ja jestem światłością świata; ten, kto pójdzie za mną, nie będzie chodził w ciemności, ale będzie miał światło żywota”…
Jak wiemy, kiedy Żydzi zapalają światła chanukowe, pamiętają o tym, aby każdą świeczkę zapalić od jednej szczególnej świecy nazywanej szames, czyli „sługa”. Jakże trafny symbol Mesjasza, Sługi Pana – Światłości Świata! Jedynie On może zapalić w naszych sercach Boże światło. Wierzymy, że jedynie w jego światłości możemy ujrzeć prawdziwe światło.
Chanuka i Święta Narodzenia Pańskiego są podobne ze względu na ich bliskie położenie w kalendarzu, zwyczaj obdarowywania się prezentami, zapalanie świateł, jak również na to, że wspólnym tematem jest cud.
Bez Chanuki nie byłoby pamiątki Narodzenia Pańskiego. Gdyby Bóg nie zachował narodu żydowskiego (jak obiecał w Jr 31) w czasie wydarzeń, które przypomina Chanuka, Jeszua z Nazaretu nie byłby się narodził, ani nie powiedziałby, że jest Mesjaszem. Nie było przypadkiem, że Jezus wybrał Chanukę (J 10,22), aby wygłosić jedno ze swoich najbardziej ważkich oświadczeń: „Ja i Ojciec jedno jesteśmy.” (J 10,30).
Jak mógł On powiedzieć coś takiego? Odpowiedzią na to jest Jego pusty grób. Dopiero w tym kontekście możemy zrozumieć znaczenie pojawienia się Jezusa na święcie Chanuka…
Wcześniej Jezus powiedział w świątyni: „Ja jestem światłością świata; kto idzie za mną nie będzie chodził w ciemności, ale będzie miał światło życia.” (J 8,12). Podobnie jak szames (światło, które służy), Mesjasz „przyszedł nie po to, by mu służono, ale aby służyć, i aby dać swoje życie na okup za wielu.” (Mt 20,28).
Bożą odpowiedzią na tęsknotę Izraela za zbawieniem wyrażaną w rozmaity sposób w Biblii Hebrajskiej, jak też na tęsknotę wszystkich narodów, jest narodzenie Mesjasza Jeszuy, oraz cud Jego zbawczej śmierci i zmartwychwstania. Jest to dobra nowina na święta Chanuki dla wszystkich, którzy w to uwierzą, pobudzająca do dziękczynienia za bliskość Mesjasza Jeszuy i za to, że Jego światło zajaśniało ponad małymi światełkami minionej nocy…
Felicja Białęcka
___________________________________________________________
Czerpano z Biuletynu Informacyjno-Modlitewnego „Nasz Starszy Brat” nr 4/1992 i 2/2000.