17 lipca wieczorem rozpoczyna się TISZA be AW…

Wiele zamysłów jest w sercu człowieka, lecz dzieje się wola Pana.

18 lipca przypada w tym roku dziewiąty dzień miesiąca aw – Tisza be Aw. Jest to dzień postu, uznawany przez tradycję żydowską za rocznicę zburzenia w r. 586 p.n.e. Pierwszej Świątyni jerozolimskiej przez babilońskiego króla Nabuchodonozora i w 70 r. n.e.  Drugiej Świątyni przez rzymskiego cesarza Tytusa.

Dzień ten jest symbolem wszystkich prześladowań i nieszczęść narodu żydowskiego; kojarzy się z nim też upadek twierdzy Betar w czasie powstania Bar Kochby w 135 r. n.e., wygnanie Żydów z Anglii w 1290 r. oraz początek tułaczki Żydów wypędzonych w 1492 roku z Hiszpanii. 

Dzień Tisza be Aw poprzedzają trwające przez trzy tygodnie dni żałoby, rozpoczynające się dniem postu Sziwa Asar be Tamuz. Te trzy tygodnie nazywane są Jemei bein hamecarim (Dni w cierpieniach) a ich nazwa pochodzi z wersetu w Eicha (Lamentacje). Kończą się one, jak wspomnieliśmy, postem w dniu Tisza be Aw, który jest drugim po Jom Kipur, najważniejszym postem w kalendarzu żydowskim i ma podobnie ważne znaczenie.

Rabini sugerują, że do tak wielu dramatycznych wydarzeń upamiętnionych przez owe dni postu doszło z powodu niepodejmowania ze strony ludu Bożego wybrania powrotu do bliskości z Bogiem – jak się tłumaczy użyte przez nich słowo TESZUWA, nawiązujące do zapisu w księdze Ozeasza: „Wróć Izraelu, do Pana, Boga twojego, upadłeś bowiem przez własną twą winę.” (Oz 14:1).  

Rozpoczynający dni żałoby dzień Sziwa Asar be-Tamuz został oddzielony, jako dzień postu, by stworzyć ludziom warunki do zbadania ze skruchą własnego postępowania i powrotu do bliskości z Bogiem, aby nie dochodziło do podobnych tragedii w przyszłości.

Tego dnia czyta się między innymi napomnienia proroka Izajasza: „Szukajcie Pana, dopóki można Go znaleźć, wzywajcie Go, póki jest blisko! Niech bezbożny porzuci swoją drogę, a przestępca swoje zamysły i niech się nawróci do Pana, aby się nad nim zlitował, do naszego Boga, gdyż hojny jest w odpuszczaniu! (…) Przestrzegajcie prawa i kierujcie się sprawiedliwością, gdyż bliskie jest nadejście mojego zbawienia i objawienie się mojej sprawiedliwości. Szczęśliwy jest człowiek, który to czyni.” (Iz 55:6-7; Iz 56:1-2).

Dotyczy to także każdego z nas: „Wy, którzy wyznajecie Pana, nie milczcie! (…) Przechodźcie, przechodźcie przez bramy, gotujcie drogę ludowi! Torujcie, torujcie ścieżkę, usuwajcie kamienie…” (Iz 62:6,10).

Jest to zachęta do wstawienniczej modlitwy, aby czas refleksji w dniu Sziwa Asar beTamuz i w następującym po nim okresie żałoby, kończącej się postem w dniu Tisza beAw, znalazł odzew w sercach Izraelczyków oraz synów Jakuba mieszkających w diasporze i za sprawą Bożego Ducha pobudził wielu do teszuwy oraz powierzenia miłującemu Bogu Izraela losów własnych i swojej ojczyzny.

Módlmy się o przybliżenie się wypełnienia proroctwa Jeremiasza, którego Lamentacje  czyta się w tym czasie żałoby w synagogach: „…Ten, który rozproszył Izraela, zgromadzi go i strzec będzie jak pasterz swojej trzody (…) i będzie ich  dusza  jak  ogród nawodniony (… ) ich żałobę obrócę w wesele, pocieszę i rozweselę ich po ich smutku (…) mój lud nasyci się moim dobrem – mówi Pan” (31:10-14),  i o nadejście  czasu, kiedy wszyscy synowie ludu Bożego wybrania pokłonią się Wielkiemu Arcykapłanowi i zapragną powierzyć Mu swe życie.

„Chrystus bowiem wszedł nie do świątyni zbudowanej rękami, będącej odbiciem prawdziwej, ale do samego nieba, aby się wstawiać teraz za  nami przed  obliczem Boga.” (Hbr 9:24).  

Wspomniałam wcześniej, że Tisza be Aw jest drugim po Jom Kipur najważniejszym dniem postu. Ludwik Lewin, żydowski poeta i dziennikarz, dzieląc się wspomnieniem o osobistym przeżyciu związanym z dniem Tisza be Aw, pisał: „Nie trzeba być  religijnym, by pościć w Jom Kipur. Sądny Dzień to chwila, na którą o swym żydostwie przypomina sobie nawet wielu z tych, którzy przez cały rok starają się zapomnieć, że są Żydami. W tym święcie chodzi o rachunek sumienia i wybaczanie win, co mieści się w wartościach uniwersalnych i daje się dopasować do wszystkich prawie idei humanistycznych.

Zupełnie inaczej wygląda sprawa postu przypadającego na dziewiąty dzień żydowskiego miesiąca aw /…/ Nie ma ten dzień nic uniwersalnego, lecz symbolizuje ogrom żydowskich  nieszczęść i upamiętnia  klęski Izraela, zadawane ze wszystkich stron. Jest  to więc  dzień płaczu dla prawdziwych Żydów.”  

Pewnego lata – pisał – „poczułem prawdziwą potrzebę poszczenia w Tisza be Aw. Dwudziestopięciogodzinna głodówka nie wydałaby się specjalnym wyczynem. Jednak kiedy się jest jedyną w domu osobą, która nie je kolacji, śniadania ani obiadu w zwykły, powszedni dla reszty dzień, jeśli na poprzedzający go wieczór ma się zaproszenie na ważne przyjęcie z okazji dni kultury łotewskiej, a nazajutrz w Instytucie Goethego, w porze obiadowej i z bufetem, przedstawiony ma być program kolejnego trialogu polsko-francusko-niemieckiego, jak znaleźć siłę, by przebrnąć przez te wydarzenia bez możliwości tradycyjnego omawiania ważnych dla mnie spraw przy kieliszku dobrego alkoholu?  Poddasz się, poddasz się, znowu się poddasz – drwiłem z siebie. Chyba, że coś się stanie… 

No i stało się… W nocy zaskoczył mnie silny ból brzucha. Dostałem się do szpitala. Po badaniach zabrali mnie na salę operacyjną. Obudziłem się następnego dnia. Kiedy znalazłem się już w pokoju szpitalnym, salowa przyniosła posiłek dla mego towarzysza, a do mnie powiedziała: Pan dzisiaj nic nie je!  Oczywiście, że dzisiaj nic nie jem…”. 

Wspomnienie dziennikarza kieruje myśl ku przypowieściom Salomona: „Wiele zamysłów jest w sercu człowieka, lecz dzieje się wola Pana.” (Prz 19:21) i „Serce człowieka obmyśla  jego drogę, ale Pan kieruje jego drogami.” (Prz 16:9).

Jakże ważne jest odkrywanie Bożego działania w naszym życiu dzisiaj, kiedy rozmaitymi sposobami podsycany jest w nas lęk, czyniący nieraz uszczerbek w pełni naszego zaufania Wszechmogącemu! Znamiona Bożego działania sprawiają, iż wbrew licznym życiowym przeciwnościom, mówimy z Habakukiem (Ha 3:18): „Lecz ja będę radował się w Panu, weselił się w Bogu mojego zbawienia. Wszechmogący Pan jest moją mocą.”

Felicja Białęcka      

Facebook
WhatsApp
Drukuj
Email