O nieocenionym znaczeniu kroków wiary

Czytania z Biblii hebrajskiej wyznaczone przed laty światu żydowskiemu i nazywane paraszami, które przypadają na styczeń, obfitują w ogromną dramaturgię. Przedstawiają potęgę Boga Jedynego, która sprawia, że realizuje się Boże zamierzenie: „I poznają Egipcjanie, żem Ja Pan, gdy się okryję chwałą kosztem faraona, jego rydwanów i jego jeźdźców.” Wj 14:18.

W połowie miesiąca czytana jest parasza Beszalach. Opisuje ona między innymi pościg armii faraona za uchodzącymi Żydami i ich cudowne  przejście przez Morze Czerwone.

Nie często zastanawiamy się nad tym, co przeżywali uchodzący z Egiptu  Żydzi, ścigani przez armię faraona, prowadzeni nieznaną dla nich drogą. Nie sposób też wyobrazić sobie co czuli, kiedy znaleźli się całkowicie na łasce Najwyższego – przed nimi było niemożliwe do przebycia morze, a za nimi potężna armia. Przerażała myśl o skutkach doścignięcia ich przez ludzi faraona. Wyrazem jakże ludzkiej reakcji ściganych było skierowane do Mojżesza pytanie: „Czy dlatego, że w Egipcie nie było grobów, wyciągnąłeś nas, abyśmy pomarli na pustyni? Cóżeś nam to uczynił, wyprowadzając nas z Egiptu?” Wj 14:11.

Omawiając wielowątkową, opisaną w Biblii hebrajskiej, historię pierwszego etapu wyjścia z niewoli ludu Bożego wybrania wraz z towarzyszącymi mu innymi uciekinierami, autor Tory dla chrześcijan*) przytoczył postać Nachszona, syna Amminadaba, księcia plemienia Judy, który według tradycyjnej żydowskiej opowieści, związanej z przejściem przez Morze Czerwone, odegrał ważną rolę.

Imię Nachszona pojawia się kilka razy w Torze. Jest także wymienione w Ewangeliach w obu genealogiach Jeszuy. Tak więc, Nachszon, jeden z przodków Jeszuy z Nazaretu, był prominentnym przywódcą plemienia Judy podczas wyjścia z Egiptu.

Wedle tradycji żydowskiej, Nachszon jako pierwszy z Izraelitów wszedł do Morza Czerwonego. Mojżesz polecił ludowi wejść do morza, ale nie było chętnych, aby to zrobić. Sytuacja stawała się dramatyczna. Wreszcie Nachszon ruszył do przodu i rzucił się do wody. Potężne fale zalewały go i był bliski utonięcia. Kiedy woda go przykryła, Pan nakazał Mojżeszowi wyciągnąć laskę i rękę swoją nad morze, aby wody się rozdzieliły. Nachszon, idąc na czele ludu, poprowadził ich bezpiecznie na drugą stronę.

Historia Nachszona mówi nam coś o Mesjaszu. Tora nazywa go księciem Judy. Hebrajskie słowo „nasi” zostało przetłumaczone na grekę jako archegos, co znaczy: prekursor, zwiastun, poprzednik, pionier, wódz, książę. To Nachszon niejako utorował Izraelowi drogę do morza. Wprowadził Izraela w strefę bezpieczeństwa i wybawienia. Był archegos dla całego ludu.

W Nowym Testamencie, termin archegos pojawia się w odniesieniu do Jeszuy. Apostoł Piotr w swoim kazaniu nazywa Go „Sprawcą życia”, czyli „archegos życia”, i dodaje, że „Tego wywyższył Bóg prawicą swoją jako Wodza (archegos) i Zbawiciela” (Dz 5:31).

Autor Listu do Hebrajczyków stwierdza, że przystało, aby Bóg „sprawcę (archegos) ich zbawienia uczynił doskonałym przez cierpienia” (2:10). Nazywa także Jeszuę „sprawcą (archegos) i dokończycielem wiary”.

Jeszua jest archegos życia w tym sensie, że był On pierwszym, który przeszedł ze śmierci do żywota, torując przejście pozostałym. W tym znaczeniu, Morze Czerwone można porównać do grobu i śmierci.

Tak jak Nachszon walczył wśród zalewających go fal, tak Mesjasz walczył z wodami śmierci, stając się archegos naszego zbawienia.

Tak jak Nachszon szedł na czele Izraela, pomiędzy piętrzącymi się wałami wody, prowadząc go bezpiecznie na drugi brzeg, Mesjasz toruje nam drogę poprzez grób, mocą swego zmartwychwstania. I tak jak Nachszon zademonstrował zbawiającą wiarę całemu Izraelowi, wykonując ten pierwszy krok ufności, podobnie Mesjasz jest archegos – sprawcą oraz dokończycielem naszej wiary.

Tak jak Izrael poszedł w ślad za Nachszonem pomimo przeciwności, również my: „biegnijmy wytrwale w wyścigu który jest przed nami, patrząc na Jeszuę, sprawcę i dokończycielawiary”.

Przytoczona wyżej historia Nachszona wskazuje jak ważne dla wielu może być świadectwo działania osoby ufającej niezłomnie Wszechmogącemu!

Módlmy się o taką postawę dla nas samych. Zachęca do tego dużo  bliższy nam w czasie autor Listu do Hebrajczyków (4:16):  Przystąpmy tedy z ufną odwagą do tronu łaski, abyśmy dostąpili  miłosierdzia i znaleźli łaskę ku pomocy w stosownej porze.                                                                                                  

Felicja Białęcka

_____________________________________________

*)  Emanuel Machnicki, Tora dla chrześcijan. Arka, 2021, s 126-128.

Facebook
WhatsApp
Drukuj
Email