CHANUKA 5780 (23-30.12.2019). „Obchodzono wtedy w Jerozolimie uroczystość poświęcenia świątyni.” (Ewangelia Jana 10:22)

            W zapowiadającym porę zimową miesiącu kislew, nasyconym mrokiem długich nocy, Żydzi świętują Chanukę nazywaną też Świętem Świateł.

            W nieodległym czasie, kiedy w grudniu naszego kalendarza najdłużej w roku zalega ciemność nocy, chrześcijanie wspominają narodziny Mesjasza Jeszuy, wierząc, że Jego objawienie się światu zostało zapowiedziane w księdze Izajasza: „Lud, który chodzi w ciemności, ujrzy światło wielkie, nad mieszkańcami krainy mroków zabłyśnie światłość.”(Iz 9:10).

            Przypomnijmy, że Chanuka to wspominanie oczyszczenia zbezczeszczonej za czasów Antiocha IV Epifanesa (2 w. p.n.e.) Świątyni, a słowo chanuka oznacza poświęcenie, inaugurację.

            Talmud podaje, że po oczyszczeniu Świątyni kapłani stwierdzili, że zapas oliwy potrzebnej do siedmioramiennego świecznika świątynnego wystarczy tylko na jeden dzień; cudownie podsycane płomienie płonęły jednak przez osiem dni, dopóki  nie została  przygotowana odpowiednio oczyszczona oliwa.  Za rocznicę tego wydarzenia uznawany jest 25 dzień miesiąca kislew. Wtedy zaczynają się ośmiodniowe święta, w czasie których zapala się codziennie jedną lampkę więcej, co zdaje się symbolizować poszerzanie się zwyciężającej ciemność światłości.

            Warto dodać, że każda z ośmiu świeczek świątecznego dziewięcioramiennego świecznika, zwanego chanukija, jest zapalana wyróżniającą się od innych świeczką, zwaną  ‘sługą’  (szamasz a. szames).

            Świąteczny świecznik zwykło się umieszczać w oknie, które wychodzi na ulicę – gdzie życie domowe łączy się z publicznym. Światło tego świecznika nie pali się bowiem dla domowego ogniska, rozgrzewając krąg rodzinny, lecz ma być światłością dla wszystkich.

            Cadyk rabbi Pinchas z Korca żyjący w latach 1726-1791 miał powiedzieć, że w czasie każdej Chanuki, kiedy zapala się światełka lampek, objawia się ukryte światło, a jest to światło króla Mesjasza. Prowadzi to myśl do zapisu z Księgi Izajasza: „Bo oto ciemność okrywa ziemię i mrok narody, lecz nad tobą zabłyśnie Pan, a Jego chwała ukaże się nad tobą.” (Iz 60:2).

            Emanuel Machnicki w swym opracowaniu dotyczącym Chanuki przy-pomniał, że Mesjasz Jeszua powiedział do swoich uczniów: „Ja jestem światłością świata”, a przy innej okazji oświadczył: „Wy jesteście światłością świata … tak niechaj świeci wasza światłość przed ludźmi, aby widzieli wasze dobre uczynki i chwalili Ojca waszego, który jest w niebie.”Kiedy zatem widzimy chanukiję, umieszczoną w oknie, a jej światło widoczne jest na zewnątrz i rozświetla ciemność, przychodzi nam na myśl, że podobnie powinno być z naszym życiem…

            Myśli dotyczące grudniowych świąt dobrze podsumowuje wypowiedź Victora Buksbazena, Żyda wierzącego w Jeszuę z Nazaretu, podkreślającego, że świeczka, od światła której w dziewięcioramiennym świeczniku chanukowym zapala się pozostałe osiem świeczek, nazwana szames – sługa, jest pięknym symbolem Mesjasza – Sługi Boga i Światłości świata. Jedynie On ma moc rozpalenia w naszych sercach Bożego światła i tylko w Jego świetle możemy to światło zobaczyć. Można tu dostrzec związek między świętem poświęcenia Świątyni a żywą Świątynią Boga jaką jest Jeszua (hbr. „Zbawienie”).  Zachęca to wyznawców Jeszuy z Nazaretu do dziękowania Bogu za małe światełka chanukowe dane w ciemności długiej nocy, lecz przede wszystkim za to, że dziś możemy żyć w świetle Tego, który jest Światłością i zbawia wszystkich, którzy chcą Mu zaufać.

            Razem z  żydowskimi wyznawcami Jeszuy, módlmy się o rychłe nadejście czasu, kiedy w każdym żydowskim domu będzie wspominana zarówno historia Chanuki, jak też historia Narodzenia Mesjasza, a Jego chwała przyćmi wszystkie poprzednie wydarzenia.

            „Bo Bóg, który rzekł: Z ciemności niech światłość zaświeci, rozświecił serca nasze, aby zajaśniało poznanie chwały Bożej, która jest na obliczu Chrystusowym” (2 Kor 4:6).                                                                                   

            Oba zimowe święta, które wiąże symbolika światła, przypadające w tym roku niemal dokładnie w tym samym czasie (22 grudnia jest wigilia Chanuki), cieszą się wielką popularnością w obchodzących je społecznościach; są pełne radości, połyskujące światłem świec czy też lampek, obfitują w prezenty.

            Pamiątka narodzenia Jezusa, w 4 w. n. e.  wprowadzona jako święto chrześcijańskie, charakteryzuje się wyrosłymi w ciągu wieków zwyczajami, związanymi z recepcją obrzędów w kulturze różnych krajów, nie zawsze prowadzącymi do pogłębionej refleksji nad tajemnicą wcielenia Jezusa Mesjasza, o którym ewangelista pisze: „Prawdziwa światłość, która oświeca każdego człowieka przyszła na świat. Na świecie był i świat przezeń powstał, lecz świat Go nie poznał”. Starajmy się zatem stale na nowo poznawać Jego życiodajne dzieło zbawcze.

            Mówiąc o świetle i światłości ofiarowanych przez Wszechmogącego człowiekowi, warto przypomnieć dwa zapisy zamieszczone w Słowie Bożym – w rozpoczynającej Biblię Hebrajską Księdze Bereszit: „I rzekł Bóg: Niech się stanie światłość. I stała się światłość. I widział Bóg, że światłość była dobra”(Rdz 1: 3,4), oraz w Ewangelii Jana: „A Jezus znowu przemówił do nich tymi słowy: Ja jestem światłością świata; kto idzie za mną, nie będzie chodził w ciemności, ale będzie miał światłość żywota”(J 8:12).

Felicja  Białęcka

Facebook
WhatsApp
Drukuj
Email