Parasza Wajechi (1 Moj 47:28-50:26)

W czytaniu Tory, który kończy 1 Księgę Mojżeszową, możemy oglądać sędziwego Jakuba udzielającego finalnego błogosławieństwa swoim synom. Przedtem wyraża wolę, aby zostać pochowanym w Kanaanie. Z tą prośbą Jakub zwraca się do Józefa, mówiąc: „Proszę, nie pochowaj mnie w Egipcie, bo chcę spocząć z ojcami moimi; dlatego wywieź mnie z Egiptu i pochowaj mnie w ich grobie.”

Następnie Jakub zaprzysiągł Józefa, aby nie chował go w Egipcie, ale wywiózł do ziemi Izraela i pochował z jego ojcami – Abrahamem i Izaakiem w jaskini Machpela. Determinacja Jakuba aby zostać pochowanym w rodzinnym grobowcu w ziemi Kanaan wskazuje, że nawet stojąc w obliczu śmierci, Jakub wciąż ufał obietnicom Abrahamowym. Wierzył, że ziemia kananejska będzie któregoś dnia należała do jego dzieci i chciał zostać w niej pochowany. Co więcej, Jakub wierzył w życie po śmierci. Taki jest sens jego słów: „Gdy ja będę przyłączony do przodków moich”. Jakub spodziewał się ponownego połączenia ze swoimi ojcami. Bóg obiecał tę ziemię nie tylko ich potomkom w nieokreślonej przyszłości, ale dosłownie im samym – Abrahamowi, Izaakowi i Jakubowi. Chociaż patriarchowie nie doczekali spełnienia tej obietnicy, Bóg z pewnością dotrzyma słowa swego wiecznego przymierza. Ale z dalszych wypowiedzi Jakuba wynika, że na tym nie koniec jego oczekiwań i nadziei.

Kiedy patriarcha wgląda w przyszłość, wypowiadając prorocze błogosławieństwo nad swoimi synami w zakresie przyszłej roli ich plemion, pomiędzy kolejne przepowiednie nagle wplata bardzo głębokie westchnienie swego serca: „Zbawienia twego oczekuję, Panie.” 49:18. Wydaje się, jakby w tej proroczej wizji starał się wypatrzeć Mesjasza i przyszłą erę odkupienia świata. Wiąże się to z przyznaniem szczególnej roli jednemu z synów, Judzie. Wprawdzie najobfitsze błogosławieństwo Jakub wylewa na swego szczególnie ukochanego syna – Józefa, niemniej duch proroczy skłania go, aby właśnie Judzie przekazać przywilej władzy królewskiej.

Porównuje Judę do młodego lwa i błogosławi go tronem, czyli władzą nad pozostałymi plemionami. Prorokuje, że to Juda będzie plemieniem z którego wyjdą władcy Izraela: „Nie oddali się berło od Judy ani buława od nóg jego, aż przyjdzie władca jego, i jemu będą posłuszne narody”. Hebrajskie słowo przetłumaczone jako „władca” nie jest całkiem jednoznaczne. Właściwie Tora nie wyjaśnia bliżej jego znaczenia. Ale dominuje przekonanie, że chodzi tu o przyszłego Mesjasza Króla, i że jest to jeden z jego tytułów. Jakub dodaje, że jemu będą posłuszne narody.

I dalej kontynuuje błogosławieństwo wypowiadając następujące słowa: „Uwiąże oślę u krzewu winnego, a młode swojej oślicy u szlachetnej latorośli winnej”. Trudno jednoznacznie zinterpretować zawartą tutaj intencję. W najprostszym sensie jest to błogosławieństwo obfitości płodów rolnych. Można rozumieć to tak, że krzewy winne będą tak dorodne, tak twarde i gęste, że będą mogły służyć jako paliki do uwiązywania zwierząt. Ale stwierdzenie to kryje w sobie głębszy sens mesjański.

Z perspektywy mesjańskiej, jakakolwiek wzmianka o oślęciu nasuwa skojarzenie z proroctwem Zachariasza 9 rozdział 9 wers, które mówi: „Wesel się bardzo, córko syjońska! Wykrzykuj, córko jerozolimska! Oto twój król przychodzi do ciebie, sprawiedliwy on i zwycięski, łagodny i jedzie na ośle, na oślęciu, źrebięciu oślicy”. Komentarz Genesis Rabba cytując błogosławieństwo Judy podaje następujące wyjaśnienie: „‘Uwiąże oślę… u szlachetnej latorośli winnej…’ – słowa te nawiązują do tego o którym jest napisane: ‘łagodny i jedzie na ośle, na oślęciu, źrebięciu oślicy’” (99:8).

Na mocy tekstu z księgi Zachariasza, mędrcy zaczęli niemal każdą wzmiankę o oślęciu interpretować jako odnoszącą się do Mesjasza. Wedle pewnej tradycji, nawet jak komuś tylko przyśni się oślę, jest to znak, że może oczekiwać wybawienia. W Talmudzie znajdujemy następującą naukę: „Jeśli komuś śniła się góra, powinien wstać wcześnie rano i powiedzieć: „Jak miłe są na górach nogi tego, który zwiastuje radosną wieść…” [Iz.52:7] Jeśli ktoś śnił o rogu, powinien wstać wcześnie rano i powiedzieć: „I stanie się w owym dniu, że zatrąbi wielka trąba…” [Iz.27:13] Jeśli komuś śni się osioł, może mieć nadzieję zbawienia, jak jest powiedziane u proroka Zachariasza: „Oto twój król przychodzi do ciebie, sprawiedliwy on i zwycięski, łagodny i jedzie na ośle, na oślęciu, źrebięciu oślicy…” 

Przypominamy sobie, że Jezus wkraczał do Jerozolimy siedząc na osiołku. Zapewne każdy z tych, którzy Go pozdrawiali, natychmiast miał skojarzenie z urywkiem z proroka Zachariasza. Wjazd  Jezusa na oślęciu był jasnym sygnałem i śmiałą deklaracją: Ja jestem tym, o którym mówił prorok.

Zatem „oślę” i „młode oślicy” z błogosławieństwa Jakuba wyraża mesjańską nadzieję – takim środkiem lokomocji Mesjasz wjedzie do Jerozolimy. Co jednak oznacza to, że przywiąże oślę do szlachetnej winorośli winnej? W Ewangelii Jana Jezus mówi o sobie między innymi: „Ja jestem krzewem winnym prawdziwym”. On jest owym szlachetnym krzewem winnicy Izraela, do którego mesjańska nadzieja jest nierozerwalnie przywiązana.  

Tak więc w błogosławieństwie Jakuba, szczególnie wyróżnionymi zostali Juda i Józef. Jednakże pierworodnym z synów Jakuba był Ruben, i zapewne rodzina oczekiwała, że to Ruben zostanie głównym spadkobiercą i odziedziczy najwięcej. Faktycznie, Jakub mówi o nim: „Rubenie, ty jesteś pierworodnym moim, siłą moją i pierworodnym męskiej mocy mojej, pierwszym co do godności, pierwszym co do potęgi”. Następnie jednak, Ruben zostaje pozbawiony tej uprzywilejowanej pozycji: „Burzliwyś jak woda, ale nie będziesz miał pierwszeństwa, boś wszedł na łoże ojca swego; splugawiłeś wówczas moje posłanie, na które wszedłeś”. Jakub odnosi się tutaj do pewnego incydentu, który wydarzył się, kiedy wrócili z Haranu i osiedlili się w Kanaanie. Tora powiada: „poszedł Ruben i spał z Bilhą, nałożnicą ojca swego”. Teraz Jakub przywołuje tamto zdarzenie i nazywa Rubena „burzliwym jak woda”, co jest poetyckim wyrażeniem braku opanowania i samokontroli. Z tego powodu nie był godnym prawa pierworodnego.

Spisy rodowodów w 1 Księdze Kronik 5:1wzmiankują o tej degradacji: „…gdyż Ruben był pierworodnym, lecz ponieważ zbezcześcił łoże swego ojca, jego prawo pierworodztwa zostało nadane synom Józefa, syna Izraela, lecz bez wciągania tego pierworodztwa do rodowodu…”

Plemię Rubena nigdy nie zdobyło wyróżniającej się, prominentnej pozycji w Izraelu. Z jego szeregów nie wyszli żadni królowie ani wielcy przywódcy.

Słowa Jakuba wypowiedziane nad Rubenem przypominają nam o niebezpieczeństwach grzechu. Człowiek nie wie, jakich pozbywa się przyszłych możliwości, jakie korzyści czy szanse go omijają, kiedy ulega pożądliwości. Za każdym razem kiedy poddajemy się pożądaniom ciała, stępiamy swój duchowy potencjał, tracimy duchową siłę, cofamy się wstecz.

W pseudoepigrafie z II w. pne., zwanym „Testamentem Dwunastu Patriarchów”, opisany jest Ruben na łożu śmierci, ostrzegający swoich synów przed sidłami pożądliwości: „Grzech rozwiązłości to życiowy potrzask, równia pochyła, oddzielająca człowieka od Boga i skłaniająca do bałwochwalstwa; grzech ten jest zwodzicielem dla rozumu i zmysłów, i wiedzie młodych w dół, do krainy umarłych, jeszcze zanim nadejdzie ich czas. Wszak rozwiązłość zniszczyła wielu. Czy ktoś jest stary, czy szacownego rodu, bogaty czy biedny, sam na siebie sprowadza hańbę wśród synów ludzkich i daje [Diabłu] sposobność aby doprowadził go do upadku”.

Jakub zawołał: „Zbawienia twego oczekuję, Panie” (49:18). Mędrcy Izraela uważali, że te słowa Jakuba odzwierciedlały jego tęsknotę za Mesjaszem, prawdziwym Sędzią Izraela, prawdziwym Zbawieniem. Na tym wersecie oparte jest błogosławieństwo domu Dawida, wypowiadane w codziennej modlitwie: „Spraw, aby odrośl twojego sługi Dawida zakwitła szybko, i podnieś jego róg przez twoje zbawienie, gdyż zbawienia twego oczekujemy każdego dnia. Błogosławiony jesteś Panie, który sprawiasz, że róg zbawienia zakwita.”

Słowa Jakuba wyrażają oczekiwanie, tęsknotę i nadzieję związaną z nastaniem panowania Mesjasza. W tekście hebrajskim słowo ‘oczekiwać’ jest podobne do słowa oznaczającego ‘nadzieję’. Mesjasz jest nadzieją Izraela. W pewnym komentarzu do tych słów Jakuba jest powiedziane: „Rabbi Icchak powiedział: „Wszystko wiąże się z oczekiwaniem. Cierpienie wiąże się z oczekiwaniem, męczeństwo wiąże się z oczekiwaniem, zasługi naszych ojców oraz pragnienie świata, który ma nadejść, wiąże się z wyczekiwaniem. Tak jak napisano u Izajasza: zaprawdę, podążając drogą Twoich sądów o Panie, wyczekiwaliśmy Ciebie gorliwie; Twoje imię, nawet Twoje wspomnienie, jest pragnieniem naszych dusz”.

Z perspektywy Nowego Testamentu, możemy również powiedzieć, że wyczekujemy przyjścia Jezusa i pokładamy całą nadzieję w Jezusie. On jest nadzieją ostatecznego zbawienia.

Ale oczekiwanie na Mesjasza nie jest biernym czekaniem, jak czekanie na poczcie na swoją kolej. Jest to żarliwe i namiętne oczekiwanie. Połączone z głęboką tęsknotą serca. Jest to nieustające pragnienie Jego przyjścia, Jego objawienia się. Wyobraźmy sobie oblubienicę usychającą z tęsknoty za narzeczonym, który ma powrócić z dalekiego kraju. Codziennie wpatruje się w horyzont, z nadzieją dostrzeżenia jakiejś oznaki jego pojawienia się, na każdy odgłos kroków zbliżających się do drzwi, zrywa się z miejsca i pędzi aby otworzyć.

My również jesteśmy nazwani oblubienicą Chrystusa. Z jednej strony, każdy dzień naszej rozłąki z Nim jest bolesny; z drugiej strony, właśnie nadzieja połączenia się z Mesjaszem nadaje sens i cel każdego dnia. Ta nadzieja i to oczekiwanie są nieodłącznymi elementami żywej wiary.

 Wszystkim życzę obfitości Bożego pokoju – szalom!

Emanuel Machnicki

Facebook
WhatsApp
Drukuj
Email