Pierwsza styczniowa Parasza,
obejmująca 6 pierwszych rozdziałów Księgi Wyjścia, mówi o czasach, kiedy po
trudnych przejściach Józefa, zakończonych uzyskaniem przez niego eksponowanej
pozycji w Egipcie, rodzina Jakuba osiedliła się tam i żyła w dostatku, z
dobrymi perspektywami na przyszłość. Jednak sukces i dobrobyt może szybko
przerodzić się w niewolę. Mogli więc potomkowie Jakuba, zniewoleni dobrobytem,
łatwo zapomnieć o swoim wielkim duchowym dziedzictwie i poddać się asymilacji
dominującej wówczas kultury potężnego Egiptu. Jeden z rozważających tę kwestię
mędrców sugeruje nawet, że Izraelici przestawali obrzezywać synów, aby ich
dzieci lepiej odnajdywały się w środowisku Egipcjan. Traktat Szemot
Rabba powiada: „Kiedy umarł Józef, dzieci Izraela zaniechały rytu
obrzezki. Powiedzieli: ‘bądźmy jak Egipcjanie’. Ponieważ przestali się
obrzezywać, Święty Błogosławiony odwrócił przyjazne nastawienie Egipcjan w
stosunku do nich.” Słowo Boże pokazuje, że realizacja Bożych postanowień jest
nieodwołalna. W obliczu pułapki bogactwa czy też presji środowiska trzeba
wystrzegać się duchowego zniewolenia; dotyczy to również każdego z nas. Kiedy
Izraelici popadali w zniewolenie, szybko nastąpiła niewola fizyczna. „Potem
umarł Józef i wszyscy jego bracia, i całe to pokolenie” (Wj 1:6). „…
rządy nad Egiptem objął nowy król, który nie znał Józefa” (Wj 1:8).
Hebrajczycy zostali zmuszeni do pracy niewolniczej. Był to sygnał, że zamiast
zadomawiać się i próbować dopasowywać do wzorców kultury egipskiej, dzieci
Izraela powinny były wypatrywać możliwości wejścia do Kanaanu, ziemi ich
duchowego dziedzictwa. Pozostając w Egipcie wystawiali przecież siebie i swoje
dzieci na wpływy pogaństwa. Potrzebna była jednak Boża interwencja. Bóg powołał
Mojżesza. Wyszedł mu na spotkanie, kiedy pasł trzodę Jetro, objawił się w
postaci gorejącego krzaka i wyznaczył mu zadanie – nie dlatego, że Mojżesz był
pobożniejszy, bystrzejszy, albo potężniejszy niż inni ludzie. Widać tu, że Bóg
wkracza w to, co zwyczajne i spotkania z Bogiem wydarzają się w zwyczajnych
miejscach. Ale kiedy spotykamy Boga, to co zwyczajne staje się ponadnaturalne.
Zwyczajna góra Horeb stała się niezwyczajną górą Synaj, ponieważ objawiła się
tam Boża obecność. Podobnie zwyczajna przestrzeń naszego życia może zostać przemieniona
doświadczeniem szczególnego spotkania z Bogiem. Zwyczajny pasterz hebrajski,
banita z Egiptu, stał się mężem Bożym, największym prorokiem, który spotykał
się z Bogiem. Bóg ma moc zmieniać to, co zwyczajne, w coś nadzwyczajnego i
niezwykłego. Z woli Bożej każdy może się stać osobą, z którą ON może zacząć
czynić nadzwyczajne rzeczy, tak jak było z Mojżeszem, który nauczył się
prowadzić pełne trudów życie, nie zapominając o wyczekiwaniu na Boży głos.
Życzmy sobie, abyśmy umieli wytrwale wsłuchiwać się w Boży głos skierowany do
nas, licząc na to, że Wszechmogący zechce nas użyć do swoich celów.
„Bo On jest naszym Bogiem, a my ludem Jego pastwiska, stadem w Jego ręku” (Ps 95:7). [Wybór z refleksji Emanuela
Machnickiego dotyczących paraszy Szemot – z audycji
internetowego Radia Chrześcijanin, ze stycznia ubiegłego roku. Opr. F.B.]
O Bożym działaniu

Facebook
WhatsApp
Drukuj
Email