Dziesiątego dnia miesiąca tiszri (w tym roku jest to 9 października) wypada święto Jom Kipur, rozpoczynające się po zachodzie słońca dnia poprzedniego.
Dzień Pojednania – Jom Kipur poprzedza najradośniejsze ze wszystkich świąt biblijnych Święto Namiotów – Sukot. Radość Sukot poprzedzona jest jednak głęboką refleksją, badaniem własnego serca i wyznawaniem grzechów, jak to Bóg zalecił w Torze. Prawdziwa radość wiąże się bowiem z doznaniem pojednania z Bogiem i z ludźmi.
Święto Jom Kipur uważane jest za ‘najświętszy dzień judaizmu’. Abraham J. Heschel nazwał je „największą katedrą judaizmu” – zbudowaną nie w przestrzeni, ale w czasie. Tego dnia Żydzi na całym świecie zbierają się w synagogach i domach modlitwy, by pojednać się z Bogiem i uzyskać przebaczenie grzechów dla ostatecznego zapieczętowania w Bożej Księdze Życia. Bożym nakazem związanym z tym świętem jest skrucha.
Szczególne dni skruchy – teszuwy (teszuwa – hbr. powrót), nazwane Jamim Noraim i wyznaczone na czas między Rosz Haszana a Jom Kipur, oczywiście nie świadczą o tym, że każdy zwyczajny dzień również do niej nie wzywa. Pobożny Żyd prosi Boga o wybaczenie nawet trzy razy dziennie.
Przekonująca jest myśl, że zanim poprosimy Boga o przebaczenie, musimy pojednać się ze sobą nawzajem, ponieważ grzechy przeciwko bliźnim są zarazem grzechami skierowanymi przeciwko NIEMU i nie mogą zostać odpuszczone, jeśli nie uczyniliśmy wszystkiego, co w naszej mocy, aby się pojednać z bliźnimi.
Wedle pewnej tradycji żydowskiej stworzenie Adama i Ewy miało miejsce pierwszego dnia tiszri . Pierwsi ludzie po 10 dniach zgrzeszyli. Po dziesięciu dniach – 10 dnia miesiąca tiszri Bóg ich spotkał i dał im okrycie [kapar] ze skór.
To było pierwsze Jom Kipur dla ludzkości. Rysuje się tu związek między okryciem – kapar i pojednaniem – kipur.
W Jom Kipur obowiązuje ścisły post, rozpoczynający się przed zachodem słońca, a kończący po ukazaniu się pierwszych gwiazd następnego wieczora. Wyklucza on zarówno jedzenie jak też picie. W ciągu całego dnia w synagodze trwają liturgie modlitewne.
Post i atmosfera Jom Kipur niejako „unosi” duszę ponad wszystko, co ziemskie. Przypomina o duchowej istocie człowieka i ma w nim wzmocnić to, co duchowe, aby duchowa strona człowieka doświadczyła przeżycia oczyszczenia.
Najważniejszym celem tego święta zdaje się być wydobycie duszy z ochronnej skorupy fizyczności. Niesie ono też niejako konfrontacje z własną śmiercią. Uzmysławia człowiekowi, jak to jest wówczas, gdy jego fizyczność ulega czasowemu zawieszeniu – tak, jakby już nie żył, podczas gdy tak naprawdę może jeszcze wszystko w swoim życiu zmienić.
Według 16 rozdziału Księgi Kapłańskiej, w czasach biblijnych w tym dniu arcykapłan wchodził jedyny raz w roku do pomieszczenia w Świątyni, nazywanego Miejscem Najświętszym, aby złożyć ofiarę przebłagania z cielca i dwóch kozłów. Arcykapłan wyciągał
dwa losy i kładł je na kozłach. Na jednym było napisane „dla Pana” a na drugim „dla Azazela”.
Pierwszy stawał się ofiarą za grzech całego ludu. Z jego krwią arcykapłan wchodził za zasłonę, aby dokonać pokropienia dla przebłagania za grzechy. Drugiego kozła wypędzano na pustynię po symbolicznym złożeniu na niego grzechów ludu.
Osoba kapłana była bardzo ważna w tym obrzędzie, gdyż stanie on przed Bogiem jako pośrednik i reprezentant całego ludu. Jeśli arcykapłan, dokonawszy oczyszczenia, wychodził żywy z miejsca najświętszego, oznaczało to, że Bóg przyjął jego ofiarę i przebaczył grzechy, a lud został ocalony. Dla każdego oznaczało to, że kara za niego została zapłacona, a przewinienia zostały przykryte niewinną krwią i znów może stać czysty przed Bogiem.
W Dniu Pojednania Aaron miał być odziany w szaty kapłana, a nie w szaty arcykapłana. Pod względem grzechu bowiem jesteśmy wszyscy równi przed Bożym obliczem.
Arcykapłan musiał sam dokonać całego obrzędu – nikt nie mógł towarzyszyć mu w Przybytku. Kiedy stawał przed zasłoną, szykując się do wejścia przed oblicze świętego Boga, niósł na swych barkach niewyobrażalną odpowiedzialność za przebłaganie za grzechy całego ludu. Gdyby nie przygotował się właściwie, gdyby czegoś nie dopatrzył, nie uszedłby z życiem, jak kiedy wcześniej przez zlekceważenie Bożej instrukcji zginęli dwaj jego synowie, którzy wnieśli przed Pana według własnej koncepcji ‘inny ogień’, który nie był przez Niego nakazany.
W tym czasie lud zgromadzony przed Przybytkiem czekał w najwyższym napięciu. Złożyli ufność w jednym człowieku, wybranym przez Boga. Gdyby ich zawiódł, pozostaliby nieoczyszczeni z grzechów.
Kiedy dzieło przebłagania zostało dokonane w Miejscu Najświętszym, Aaron zdejmował spryskane krwią lniane szaty, mył się, wkładał wspaniałą szatę arcykapłana i wychodził na zewnątrz, by przy ołtarzu spalić tłuszcz z ofiary za grzechy. Zgromadzona rzesza widząc wznoszący się dym wie, że dzieło zostało dokonane na ich korzyść, bo arcykapłan żyje i wkrótce pokaże się im, aby ich pobłogosławić.
Kiedy autor listu do Hebrajczyków wyjaśnia służbę Mesjasza, za punkt odniesienia przyjmuje właśnie Jom Kipur: „Lecz Chrystus, który się zjawił jako arcykapłan dóbr przyszłych, wszedł przez większy i doskonalszy przybytek, nie ręką zbudowany, to jest nie z tego stworzonego świata pochodzący, wszedł raz na zawsze do świątyni nie z krwią kozłów i cielców, ale z własną krwią swoją, dokonawszy wiecznego odkupienia. Bo jeśli krew kozłów i wołów oraz popiół z jałowicy przez pokropienie uświęcają skalanych i przywracają cielesną czystość, o ileż bardziej krew Chrystusa, który przez Ducha wiecznego ofiarował samego siebie bez skazy Bogu, oczyści sumienie nasze od martwych uczynków, abyśmy mogli służyć Bogu żywemu”.
Radujmy się! Mesjasz zmartwychwstał, ażeby jako Arcykapłan stanąć przed obliczem Bożym w przybytku niebiańskim, gdzie nieustannie wstawia się za tymi, którzy z Nim się identyfikują.