Parasza Naso (4 Moj 4:21-7:89)

Dzisiejsza parasza obfituje w różnorodność poruszanych zagadnień. Obóz Izraela, stacjonującego na pustyni zostaje oczyszczony, zanim chwała Boża napełni Przybytek; wodzowie plemion, naczelnicy rodów i książęta składają dary w związku z ukończeniem prac nad Przybytkiem. Bóg przekazuje prawa dotyczące nazyreatu, zadośćuczynienia za szkody wyrządzone bliźniemu, a także zasady postępowania w przypadku podejrzeń o cudzołóstwo.

Parasza zawiera również wspaniałą duchową perłę, którą jest tekst błogosławieństwa Aaronowego. Tym błogosławieństwem kapłani, synowie Aarona, mieli błogosławić naród Izraela. Nie jest powiedziane kiedy, ani jak często mieli je wypowiadać, ale według tradycji kapłani błogosławili nim lud codziennie, przynajmniej w okresie Drugiej Świątyni, i było to połączone ze stałą ofiarą dzienną.

Błogosławieństwo to składa się z trzech wersów, z których każdy wymienia imię Pana. W oryginale hebrajskim, pierwszy wers zawiera trzy słowa, drugi pięć, a trzeci siedem. Kulminacją błogosławieństwa jest ostatnie słowo – „szalom”. Pokój Boży zawiera w sobie wszelkie błogosławieństwo. Szalom jest Bożym ostatecznym zamierzeniem dla narodu Izraela. Jest też znakiem Jego Królestwa, które wypełni cały świat.

„Niech ci błogosławi Pan i niechaj cię strzeże; niech rozjaśni Pan oblicze swoje nad tobą i niech ci miłościw będzie; niech obróci Pan twarz swoją ku tobie i niech ci da pokój.” Pierwszy wers jest prośbą, aby Bóg nas błogosławił i strzegł; to znaczy czynił nam dobro, chronił nas, podtrzymywał, zaopatrywał i wybawiał od wszelkiego zła i niedoli.

Następny wers zawiera prośbę, aby Bóg rozjaśnił swą twarz nad nami i był nam miłościw. Żydowski uczony Raszi wyjaśniał, że chodzi o to, aby na twarzy Boga malował się  przyjazny, przyjacielski wyraz, kiedy spogląda na nas. Parafrazując: ‘niech Bóg pokaże tobie uśmiechniętą, rozpromienioną twarz’. Jaśniejąca twarz Boga nad nami oznacza, że On łaskawie skłania się ku nam, zwraca na nas uwagę, wypatruje kontaktu z nami. Kiedy prosimy, aby był nam miłościw, pragniemy Jego łaski i życzliwości w naszym życiu. Oznacza to pragnienie przebaczenia grzechów i głębokiej, niczym niezakłóconej relacji z Bogiem, naszym Ojcem.

Łaska naszego Pana Jezusa, naszego Mesjasza, jest doświadczeniem Bożej niezasłużonej miłości i życzliwości wobec nas. Dzięki Mesjaszowi, który znalazł pełne upodobanie w oczach Bożych, my także możemy znajdywać łaskę w oczach Bożych. Bóg przebacza nam grzechy i daje nam dar zbawienia, wiecznego życia i udział w świecie, który ma nadejść.

List do Efezjan mówi, że „w nim mamy odkupienie przez krew jego, odpuszczenie grzechów, według bogactwa łaski jego, której nam hojnie udzielił”. Bóg pobłogosławił nas w Mesjaszu wszelkim duchowym błogosławieństwem niebios. Przez Mesjasza, błogosławieństwo Abrahamowe rozszerzyło się na nie-Żydów.

Błogosławieństwo kapłańskie najlepsze zachowuje na koniec: dar pokoju szalom. Ten Boży szalom przenika rzeczywistość fizyczną i duchową, sferę mentalną i emocjonalną, dotyka naszych relacji z innymi, czy to w rodzinie, czy w pracy, z sąsiadami, z władzami, a przede wszystkim – naszą relację, więź z Bogiem. Ten pokój może przyjść, kiedy jesteśmy usprawiedliwieni przez wiarę w Mesjasza. Jest to pokój Boży, który przewyższa wszelki rozum, który będzie strzec naszych myśli i serc.

Mesjasz doskonale wypełnia prośbę o pokój – apostoł Paweł powiada: „pokój mamy z Bogiem przez Pana naszego Jezusa Chrystusa”. On sam, będąc na ziemi, powiedział uczniom: „Pokój zostawiam wam, mój pokój daję wam; nie jak świat daje, Ja wam daję. Niech się nie trwoży serce wasze i niech się nie lęka.”

Dlatego List do Kolosan zachęca wszystkich wierzących: „A w sercach waszych niech rządzi pokój Chrystusowy, do którego też powołani jesteście w jednym ciele”.

Natomiast list do Filipian przekazuje obietnicę, że jeśli zamiast się troszczyć, w modlitwie powierzamy nasze prośby Bogu, to „pokój Boży, który przewyższa wszelki rozum, strzec będzie serc waszych i myśli waszych w Chrystusie Jezusie.”

Na końcu Tora podsumowuje: „Tak będą wzywać imienia mojego nad synami izraelskimi, a Ja będę im błogosławił” – innymi słowy, ilekroć kapłani tymi słowami błogosławią lud Izraela, sam Bóg wkracza i udziela błogosławieństwa.

„Przemów do synów izraelskich i powiedz im: Jeżeli mężczyzna lub kobieta złoży szczególny ślub, ślub nazyreatu, aby się poświęcić Panu, to niech powstrzyma się od wina i napoju odurzającego” – stwierdza Tora.

Większa część tego rozdziału poświęcona jest prawom nazyreatu. Osoba podejmująca to szczególne zobowiązanie przed Bogiem, dobrowolnie decydowała się, aby nie spożywać owocu winorośli, ani alkoholu, aby nie obcinać włosów i restrykcyjnie unikać zanieczyszczenia ceremonialnego.

Słowo „nazyrejczyk” brzmi bardzo podobnie co „Nazarejczyk”, czyli ktoś pochodzący z Nazaretu. Być może dlatego w ikonografii chrześcijańskiej utrwalił się wizerunek Jezusa mającego długie włosy, ponieważ uważano, że był nazyrejczykiem. W grece biblijnej słowa te są podobne. Natomiast w hebrajskim wyrazy „nocri” oraz ”nazir” nie mają związku. Jezus miał przydomek Nazarejczyk, ponieważ pochodził z Nazaretu, a nie dlatego, że złożył śluby nazyreatu.

Niemniej, z Dziejów Apostolskich wynika, że pierwsi wierzący w Jeszuę składali śluby nazyreatu, zgodnie z obowiązującą praktyką okresu Drugiej Świątyni. Apostoł Paweł złożył śluby nazyreatu będąc w Koryncie, o czym czytamy w 18 rozdziale: „A Paweł przebywał tam jeszcze dłuższy czas, po czym pożegnawszy się z braćmi, odpłynął do Syrii, a wraz z nim Pryscylla i Akwila; w Kenchreach dał ostrzyc głowę, bo uczynił ślub.” Kiedy Paweł znalazł się w Jerozolimie, starsi zboru poprosili go, aby przyłączył się do czterech innych wierzących braci, i razem z nimi dopełnił ślubów. Czytamy o tym w rozdziale 22: „Zrób więc to, co ci mówimy: Jest między nami czterech mężów, którzy uczynili ślub; weź ich, poddaj się wraz z nimi oczyszczeniu i pokryj za nich koszty, aby mogli ostrzyc głowy”.

Według pewnego podania wczesnochrześcijańskiego, Jakub, brat Pański, złożył ślub nazyreatu na całe życie. Historyk Kościoła Euzebiusz cytuje Hegezypa, który twierdził, że Jakub nie pił wina, ani innych mocnych napojów i nie spożywał mięsa; a brzytwa nie zbliżyła się do jego głowy.

Dlaczego śluby nazyreatu mogły być popularne wśród pierwszych wierzących? Z pewnością mieli w tym względzie chwalebne wzory do naśladowania, jak choćby Jan Chrzciciel, o którym Ewangelia zapowiadała, że: „będzie wielki przed Panem; i wina, i napoju mocnego pić nie będzie, a będzie napełniony Duchem Świętym już w łonie matki swojej” – co wyraźnie wskazuje na nazyreat.

Co ciekawe, niektórzy uważają, że nawet sam Jezus ślubował nazyreat, wówczas, kiedy powiedział: „Ale powiadam wam: nie będę pił odtąd z tego owocu winorośli aż do owego dnia, gdy go będę pił z wami na nowo w Królestwie Ojca mego”. Taka była tradycja żydowska, że należało ustnie zadeklarować zobowiązanie i określić czas trwania nazyreatu. Miszna powiada, że ustne zobowiązanie jest wiążące, nawet jeśli było wypowiedziane w sposób nieformalny. Jeśli zatem ktoś powiedział solennie: nie będę strzygł mojej głowy, albo: będę powstrzymywał się od spożywania owocu winorośli, albo: będę jak Samson; to należy uznać to zobowiązanie jako wiążące. Ponadto, znajdujemy w tradycji takie stwierdzenie: jeśli napełniono kielich i postawiono przed nim, a on powiedział: ‘będę powstrzymywał się (nazir) od tego’; to należy uznać go za nazyrejczyka.

Deklaracja Jezusa spełnia powyższe kryteria – również określenie czasu trwania – aż do nastania królestwa Bożego.

Wszystkim życzę obfitości Bożego  pokoju – szalom!

Emanuel Machnicki

 

Facebook
WhatsApp
Drukuj
Email