Parasze Mattot/Massei (4 Moj 30:2-36:13)

Wyznaczony urywek Tory obejmuje kilka końcowych rozdziałów Księgi Liczb. Zawiera różne prawa i przykazania, jak również narrację historyczną, opisującą wkroczenie Izraelitów na obszar Transjordanii, przed wkroczeniem do Kanaanu.

Istotne miejsce zajmuje kwestia przyszłego podziału terytorium ziemi obiecanej pomiędzy poszczególne plemiona. Bóg zapowiada swemu ludowi: „Gdy przyjdziecie do ziemi Kanaan, wtedy obszarem, który wam przypadnie jako dziedzictwo, będzie ziemia Kanaan w swoich granicach”. Następnie Tora nakreśla granice ziemi Izraela, którą Jozue miał rozdzielić pomiędzy dziewięć plemion. Plemiona Rubena i Gada oraz połowa plemienia Manassesa już zajęły sobie terytoria po wschodniej stronie Jordanu. Bóg również nakazał, aby nie przydzielać terytorium plemieniu Lewiego, w związku z jego szczególnym powołaniem kapłańskim.

Powstało pytanie: gdzie i jak mieli osiedlać się potomkowie Lewiego po zdobyciu ziemi obiecanej? Bóg przekazał następującą instrukcję: „Na stepach Moabu nad Jordanem naprzeciw Jerycha przemówił Pan do Mojżesza tymi słowy: Rozkaż synom izraelskim, aby ze swoich dziedzicznych posiadłości dali Lewitom miasta na mieszkanie; niech też dadzą Lewitom pastwiska wokoło ich miast. Miasta będą mieli na mieszkanie, a pastwiska będą mieli dla swego bydła i dla swego dobytku, i dla wszelkich swoich zwierząt.”

Plemię Lewiego nie otrzymało własnego terytorium w ziemi obiecanej, zgodnie z wcześniejszym postanowieniem, że dziedzictwem kapłanów będzie wyłącznie Bóg Izraela. Teraz otrzymujemy dalsze szczegóły dotyczące rozmieszczenia Lewitów w Izraelu. Mieli oni zamieszkiwać wśród pozostałych plemion, w specjalnie wyznaczonych miastach, oddanych im na osiedlenie się, na obszarze każdego z terytoriów poszczególnych plemion. Wedle Tory, powinno zostać ustanowionych czterdzieści osiem miast lewickich, z których sześć miało posiadać dodatkowo status miast schronienia.

Wkrótce potem, kiedy podbój ziemi obiecanej stał się faktem, a plemiona osiadły na przydzielonych im terytoriach, książęta lewiccy zwrócili się do Jozuego z prośbą o przydzielenie należnych im miast, o czym czytamy w księdze Jozuego: „I przystąpili naczelnicy rodów Lewitów do kapłana Eleazara i do Jozuego, syna Nuna oraz do naczelników rodów plemion synów izraelskich. I przemówili do nich w Sylo, w ziemi kananejskiej, tymi słowy: Pan nakazał przez Mojżesza, aby nam dano miasta do zamieszkania i przynależne do nich pastwiska dla naszego bydła. Dali więc synowie izraelscy Lewitom ze swego dziedzictwa według nakazu Pana następujące miasta i przynależne do nich pastwiska.”

I dalej tekst wyszczególnia liczbę miast przypadających na poszczególne klany lewickie oraz ich lokalizację wśród terytoriów plemiennych. Wyboru miast dokonano rzucając losy, za co odpowiedzialny był Jozue oraz Eleazar.

W ten sposób Lewici zostali rozlokowani wśród całego narodu izraelskiego, aby móc nauczać lud. Każdy Izraelita był zobowiązany uczyć się Tory i nauczać Tory, ale pokolenie Lewiego miało w tym względzie szczególną odpowiedzialność. Środki na ich utrzymanie pochodziły ze sfery publicznej, choć nie państwowej, zatem ich powinnością było całkowite oddanie się studiowaniu Tory i strzeżenie rzeczy świętych, odnoszących się do Przybytku i do sprawowania służby kapłańskiej. Mojżesz w ostatnim błogosławieństwie synów Jakuba, powiedział o pokoleniu Lewiego: „Niech uczą Jakuba praw twoich, a Izraela zakonu twojego, niech kładą kadzidło w nozdrza twoje, a całopalenie na ołtarzu twoim” (5 Moj 33:10).

Lewici nie otrzymali przydziału ziemi, z której mogliby się utrzymywać jako rolnicy; ale ściśle rzecz biorąc, był pewien wyjątek. Otrzymali od Pana pewną dodatkową przestrzeń wokół miast, którą mogli wykorzystywać jako pastwiska. A zatem mogli też posiadać własne zwierzęta hodowlane.

W kwestii rozlokowania Lewitów, Tora powiada: „Miasta będą mieli na mieszkanie, a pastwiska będą mieli dla swego bydła i dla swego dobytku, i dla wszelkich swoich zwierząt. Pastwiska podmiejskie, które dacie Lewitom, będą się rozciągały na tysiąc łokci wokoło muru miejskiego na zewnątrz.”

Następny werset zdaje się sugerować, że ten pas miał mieć szerokość po dwa tysiące łokci z każdej strony miasta. Rabini udzielali różnych wyjaśnień, o co dokładnie chodzi, gdyż jest to kwestia trudna do uzgodnienia. Jako ciekawostkę można podać, że ten przepis miał później istotne znaczenie dla halachicznego przestrzegania szabatu, ponieważ mędrcy żydowscy przyjęli ten limit przestrzeni dla pastwisk podmiejskich jako podstawę określenia długości drogi szabatowej – techum szabat. Droga szabatowa to odległość jaką wolno pokonać poza murami miasta w szabat, aby nie naruszyć polecenia Bożego z Księgi Wyjścia, które brzmiało: „Zostańcie każdy na swoim miejscu, niechaj nikt w siódmy dzień nie opuszcza swego miejsca.”

Później rabini zdecydowali, że dla mieszczanina owym „swoim miejscem” jest zamieszkiwane miasto, określone murami miejskimi. Ale w obręb miasta wlicza się również perymetr wokół miasta, o długości około jednego kilometra od murów. W Dziejach Apostolskich znajdujemy wzmiankę o drodze szabatowej: „Wtedy uczniowie powrócili do Jerozolimy z Góry, zwanej Oliwną, która leży w pobliżu Jerozolimy w odległości drogi na jeden szabat” (1:12).

Ciekawą interpretację służby lewickiej znajdujemy u Majmonidesa. Dla niego, życie lewity poświęcone służbie, powinno stanowić dla innych ludzi wzorcowy model do naśladowania. Jest to powołanie do bycia uczniem, co może wiązać się z wieloma wyrzeczeniami w teraźniejszym życiu. Majmonides powiada w dziele Miszne Tora: „Lewici zostali oddzieleni, aby mogli być wyłączeni ze spraw tego świata, nie angażując się w wojnę, jak reszta Izraela, nie dziedzicząc żadnej części kraju, nie uzyskując dla siebie żadnych nabytków poprzez działania w świecie fizycznym. Ale są zastępem Pana i On stanowi ich zabezpieczenie, jak zostało powiedziane: Ja jestem twoim działem i twoim dziedzictwem wśród synów izraelskich”.

Dalej Majmonides stwierdza: „Jest to prawdą nie tylko w odniesieniu do plemienia Lewiego, ale w odniesieniu do każdego człowieka, w którymkolwiek miejscu na ziemi, którego duch pobudza, a umysł kieruje ku temu, aby oddzielić się i stanąć przed Panem w gotowości do służby, i aby Go poznawać, chodząc właściwą ścieżką wedle zamierzenia Pańskiego, zrzucając ze swych barków jarzmo rozlicznych światowych spraw, do których ludzie dążą. Ktoś taki jest uświęcony w najwyższym stopniu, a Pan staje się jego działem i jego dziedzictwem na całą wieczność; a w tym świecie zaspokoi jego potrzeby, tak jak czynił to lewitom i kapłanom.”

Takie rozumienie powołania bardzo przypomina powołanie skierowane do uczniów przez Jezusa. Każdy z nich opuścił dom i pozostawił swą pracę, aby pójść i naśladować Mistrza. Oczywiście nie chodzi o to, że uczniostwo nie jest do pogodzenia z wykonywaniem regularnego zawodu. Sam Majmonides utrzymywał się z wykonywania zawodu lekarza. Chodzi o właściwe priorytety i zrozumienie, co jest najważniejsze dla przetrwania ludu Bożego.

Miasta lewickie nie były jedynie osiedlami mieszkaniowymi lewitów. Zaczęły funkcjonować jako centra życia duchowego, studiów nad Torą oraz nauki, niczym oazy życia, szczególnie kiedy nadeszły czasy duchowej posuchy. Podobne miejsca, otaczane troską i szacunkiem narodu żydowskiego, powstawały potem na wygnaniu, zapewniając ciągłość nauki Tory, a tym samym trwałość tożsamości narodu wybranego, pomimo doświadczania skrajnych przeciwności w nie-żydowskim otoczeniu.

Wszystkim życzę obfitości Bożego pokoju – szalom i do usłyszenia!

Emanuel Machnicki

Facebook
WhatsApp
Drukuj
Email