Parasza Ki Tawo (5 Moj 26:1-29:8)

Parasza rozpoczyna się od słów: „A gdy wejdziesz do ziemi, którą daje ci Pan, Bóg twój, w posiadanie, i zajmiesz ją, i osiedlisz się w niej…” Werset ten później recytowano jako jedno z błogosławieństw, w świątyni w Jerozolimie, kiedy przynoszono doroczne dziesięciny i dary z pierwocin żniw.

Dary były wyrazem wdzięczności Bogu za ziemię, którą lud otrzymał, i za materialne dobra z niej pozyskiwane. Zarazem, werset ten pokazuje jasno, że to z woli Bożej, przez Jego moc i potęgę, naród Izraela otrzymał tę ziemię w posiadanie.

Ofiarowanie pierwocin miało miejsce na początku Święta Tygodni, Szawuot, znanego z Dziejów Apostolskich jako Pięćdziesiątnica. Izraelici pielgrzymowali do Jerozolimy ze wszystkich stron kraju, niosąc ze sobą porcję nowych plonów, jako dar dla Pana. Im bliżej Jerozolimy, pielgrzymi łączyli się w coraz większe grupy, tworząc radosne i barwne korowody, śpiewając, grając i tańcząc z radością przed Panem. Był to niezwykle radosny czas, kiedy tysiące przybyszów napełniało uliczki świętego miasta, celebrując Bożą dobroć i obfitość Jego zaopatrzenia.

To przypomina nam, że wszystko co mamy, jest darem od naszego wiernego Ojca w niebie, który ma upodobanie w szczodrym obdarowywaniu swych dzieci i w zaspokajaniu potrzeb całego stworzenia. Często zdarza się, że dopiero brak czegoś, niedostatek, nieszczęśliwa sytuacja, pobudziły nas do gorliwości i do powrotu do Boga. Mówimy czasem – dobrze, że mnie to dotknęło, bo przez to przybliżyłem się do Boga. Rzeczywiście, Bóg we wszystkim współdziała ku dobremu i sprawia, że z czegoś bolesnego może wyniknąć duchowa korzyść.

Ale prawdą jest również to, że Bóg ma o nas dobre myśli i nie chce dla nas żadnego nieszczęścia, ani przekleństwa. Tak było również w przypadku Izraela. W jednym z końcowych wersetów tej paraszy, Bóg przekazuje swemu ludowi znamienne ostrzeżenie. Kara spadnie na nich bo: „nie służyłeś Panu, Bogu twemu, w radości i dobroci serca, mając wszystkiego w bród”.

Bożym standardem, zamierzoną przez Boga normalną sytuacją dla Jego wybranego narodu miała być obfitość wszystkiego w tej pięknej ziemi, do której wkraczali. Od ich wyboru zależało, czy będą służyć Panu w radości i dobroci serca, mając wszystkiego w bród. Niestety, w dalszej historii narodu wybranego, ostrzeżenia stały się dokładnymi proroctwami.

Na szczęście, łaska i miłość Boża są niezmienne; On jest gotów od razu działać na rzecz swego ludu, aby go odnowić i przywrócić wszelkie błogosławieństwo – jak powiada Psalm: „Ja, Pan, jestem Bogiem twoim, który cię wywiódł z ziemi egipskiej! Otwórz szeroko swe usta, a napełnię je!… O, gdyby usłuchał mnie lud mój; o, gdyby Izrael chodził drogami moimi! Wnet poskromiłbym nieprzyjaciół ich i zwróciłbym rękę przeciwko ich wrogom… Karmiłbym go najwyborniejszą pszenicą i syciłbym go miodem ze skały” (Ps 81).

Izrael na mocy przymierza zobowiązał się chodzić Bożą drogą: „Dzisiaj oświadczyłeś Panu, że będzie twoim Bogiem i że będziesz chodził jego drogą, i przestrzegał jego ustaw, przykazań i praw, i słuchał jego głosu” (5 Moj 26:17). Chodzenie „Jego drogą” oznacza naśladowanie Boga we wszelki możliwy sposób. Kiedy zachowujemy się identycznie jak jakaś druga osoba – w wyglądzie, ubiorze, sposobie bycia, reakcjach, działaniu – to widać w nas podobieństwo do tej osoby. Boże podobieństwo w nas jest głównym celem życia wiary.

Klasyczny komentarz żydowski wyjaśnia, czym dla Izraelity miało być naśladowanie Boga: „Tak jak On przyodział nagiego, jak jest napisane: ‘I uczynił Pan Bóg Adamowi i jego żonie odzienie ze skór, i przyodział ich’ – tak samo i ty powinieneś przyodziewać nagiego. Święty Błogosławiony odwiedził chorego, jak jest napisane: ‘Potem ukazał mu się Pan w dąbrowie Mamre, gdy siedział u wejścia do namiotu w skwarne południe’ – tak samo i ty powinieneś odwiedzać chorego. Święty Błogosławiony pocieszył zasmuconych, jak jest napisane: ‘Po śmierci Abrahama błogosławił Bóg Izaakowi, synowi jego’ – tak samo i ty powinieneś pocieszać zasmuconych. Święty Błogosławiony pochował zmarłego, jak jest napisane ‘I pogrzebał go [tj. Mojżesza] w dolinie, w ziemi moabskiej’ – tak samo i ty powinieneś chować zmarłych”.

On jest także Bogiem, który karmi głodnego, troszczy się o ubogiego, lituje się nad grzesznikiem, wybawia ginącego, uzdrawia zranionego i wyświadcza wszelkie dobro. On jest sprawiedliwy w każdym działaniu.

Życie Mesjasza Jezusa było najgłębszym, najdoskonalszym objawieniem Ojca. Dlatego Filip usłyszał od Niego: „Kto mnie widział, widział Ojca”. Jego uczniowie, idąc Bożą drogą, stają się do Niego podobni – jak córki i synowie, tacy jak Ojciec.

Mojżesz ubolewa, że Izrael, chociaż oglądał tyle znaków i cudów i doświadczył Boga działającego w tak wyraźny i bezpośredni sposób, nadal potrzebował napomnień i ostrzeżeń. Stało się tak, ponieważ ich serca były podzielone. Mojżesz znał meandry ludzkiej natury. Tym, co ostatecznie okaże się potrzebne, będzie nowe serce. Bóg składa wspaniałą, nieprzemijalną obietnicę, że będzie taki czas, gdy sprowadzi Izraela z powrotem do jego ziemi, a wówczas: „obrzeże Pan, Bóg twój, twoje serce i serce twego potomstwa, abyś miłował Pana, Boga twego, z całego serca twego i z całej duszy twojej, abyś żył”.

Prorok Ezechiel, przemawiając do Bożego narodu wybranego w dniach, gdy miał on doświadczyć przepowiadanych przekleństw, spowodowanych nieposłuszeństwem, również wypatrywał przyszłego czasu, kiedy Bóg da narodowi nowe serce: „Wtedy Ja dam im nowe serce i nowego ducha włożę do ich wnętrza; usunę z ich ciała serce kamienne i dam im serce mięsiste, aby postępowali według moich przepisów, przestrzegali moich praw i wykonywali je. Wtedy będą mi ludem, a Ja będę im Bogiem” (Ez 11:19-20).

Serce kamienne jest niewzruszone i niezdolne do okazania miłości Bogu. Mówiąc metaforycznie, serce z kamienia nie może zostać obrzezane. Natomiast serce mięsiste jest podatne na kształtowanie, może być obrzezane dla prawdziwej wierności Bogu. Nowe serce potrafi okazywać skruchę i powrócić do Boga w posłuszeństwie. Ale to może przyjść jedynie poprzez suwerenne Boże działanie. Pozostawiony samemu sobie, Izrael nie miałby nadziei. Każdy człowiek, pozostawiony samemu sobie, nie ma żadnej nadziei.

Gdyby nie ta obietnica nowego przymierza, obietnica przebaczenia grzechów, obietnica nowego serca, na którym Tora zostanie wypisana, cała nasza nadzieja byłaby daremna. Ale w Mesjaszu, Jezusie, jest nowe przymierze, dostępne przez wiarę w Niego. On jest nadzieją Izraela i całego świata, jak stwierdza prorok Jeremiasz: „Lecz takie przymierze zawrę z domem izraelskim po tych dniach, mówi Pan: Złożę moją Torę w ich wnętrzu i wypiszę ją na ich sercu. Ja będę ich Bogiem, a oni będą moim ludem. I już nie będą siebie nawzajem pouczać, mówiąc: Poznajcie Pana! Gdyż wszyscy oni znać mnie będą, od najmłodszego do najstarszego z nich – mówi Pan – odpuszczę bowiem ich winę, a ich grzechu nigdy nie wspomnę”.

Wszystkim życzę obfitości Bożego pokoju – szalom!

Emanuel Machnicki

Facebook
WhatsApp
Drukuj
Email